niedziela, 30 września 2012


Sezon 2012 już kilka wyścigów po półmetku a już mamy wielkie hity dotyczące następnego sezonu. Ostatnie spekulacje się spełniły i Lewis Hamilton w następnym sezonie będzie jeździł w barwach Mercedesa GP, a jego następcą w McLarenie będzie... Sergio Perez. Co z Schumacherem?
Ostatnio spekulacje o rzekomym przejściu Hamiltona do zespołu Mercedesa nabrały na sile i nawet sam zacząłem trochę w nie wierzyć. Od GP Belgii wiedziałem, że Hamilton po tym sezonie może pożegnać się z zespołem z Woking. Wszystko zaczęło się wtedy od ujawnionej w internecie telemetrii z kwalifikacji jego i Jensona bolidów. Mimo późniejszych sukcesów McLarena z Hamiltonem na czele Brytyjczyk zdecydował się odejść z ekipy. Gdy w szkole na Technologii Informacyjnej wszedłem sobie na jeden z serwisów informacyjnych, złapałem się za głowę czytając całą treść artykułu.
Było wiadomo od dawna, że zespoły z czołówki zainteresowane są usługami Sergio Pereza. Meksykanin w kilku wyścigach potwierdził swoje umiejętności i mówiło się o Ferrari. Zespół z Maranello miał być potencjalnym pracodawcą meksykanina, a sprzed nosa włoskiej ekipie zgarnął Pereza McLaren. Jak dla mnie jest to zbyt wielkie posunięcie ze strony McLarena zatrudniać Sergio Pereza, lecz jakby spojrzeć na wszystko z innej strony... Teraz ekipie z Woking będzie łatwiej konstruować bolid pod ten sam styl jazdy - Button i Perez jeżdżą bardzo podobnym stylem, co będzie ułatwieniem a nie przeszkodą dla McLarena. Za Perezem zapewne do McLarena przyjdzie jego sponsor, czyli Telmex. Podobno miałby on zająć miejsce Vodafone, które podobno ma wycofywać się ze sponsoringu, bynajmniej w Formule 1. 
Wracając do Hamiltona to według mnie Brytyjczyk popełnia krok w tył w swojej karierze. Moim zdaniem Mercedes nie będzie miejscem, gdzie Hamilton mógłby zwyciężać, nie mówić już o ewentualnym tytule mistrzowskim. Dla Mercedesa to świetna okazja by zbudować dobry bolid w oparciu o wsparcie Hamiltona, lecz temu duetowi wielkich sukcesów nie rokuję.
Hamilton zajmuje miejsce Schumachera. A co z siedmiokrotnym mistrzem świata? Jest kilka możliwości. Pierwsza z nich to emerytura, na którą Niemiec na pewno zasługuje po tylu latach jazdy. Druga z możliwości to zatrudnienie w jakimś słabszym zespole. Trzecia to Ferrari. Pewnie wielu popukało się teraz w głowę ale tak może być. Jak wiemy Massa ma najgorszy sezon w swojej historii. Wszyscy skazali go już na pożarcie. Jeżeli Ferrari czekało by na Roberta Kubicę, to musieli by na jeden sezon zatrudnić jakiegoś kierowcę. Mogłoby to być przedłużenie kontraktu z Massą o kolejny rok, ale ryzyko podobnych wyników jak w tym sezonie pozostaje. Na rynku wolny jest także Schumacher. Pokazał już on w tym sezonie, że jeździć potrafi(patrz Pole Position w Monaco, wyścig w Walencji) ale także że nie potrafi(GP Hiszpanii, GP Singapuru). Mimo wszystko zatrudnienie Schumachera na jeden sezon mogło by być dobrym posunięciem. Jeżeli Ferrari podpisze kontrakt z jakimś kierowcą na jeden sezon, to może to oznaczać, że Robert jest na oku włoskiej ekipy w 2014 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz