Ostatnimi czasy bardzo głośno jest o jedynej jak na razie kobiecie w Formule 1 - Marii De Villocie. Głośno jest dlatego, iż hiszpanka dnia wczorajszego uległa dziwnemu, ale jakże groźnemu wypadkowi podczas swoich testów z zespołem Marussia.
Na lotnisku Duxford zespół Marussia postanowił zorganizować testy dla swojej kierowczyni(nie wiem jak to nazwać) - Marii De Villoty. Hiszpanka bardzo pechowo rozpoczęła testy, rozbijając swój bolid i, jak się później okazało, poważnie się raniąc.
De Villota, według doniesień osób trzecich, miała uderzyć w tył innego stojącego pojazdu. Oczywiście to nie było pierwsze prowadzenie bolidu przez hiszpankę. W ubiegłym roku Maria De Villota prowadziła bolid Renault R29 korzystając z dnia testowego organizowanego przez Lotusa.
Co mogło być powodem wypadku? Chodzą pogłoski o tym, że hiszpanka normalnie zwalniała, lecz poprzez jakiś system(nie pamiętam nazwy) bolid przyśpieszył i uderzył w tył innego stojącego pojazdu.
Dzisiaj wszystkich ogarnęła smutna wiadomość, iż Maria De Villota straciła wzrok w prawym oku, przez co na pewno nie będzie mogła dalej kontynuować swojej kariery. Dodatkowo podobnież jej stan jest krytyczny, ale stabilny. Według doniesień lekarza "jej życiu zagraża niebezpieczeństwo".
Cóż można mówić tu tylko o nieszczęśliwym wypadku. Nie ma co tutaj, według tego co napisałem powyżej, obwiniać hiszpanki za całe zdarzenie. Doświadczenie z jazdy bolidem miała. Może jednak okazało się ono za małe? Dalsze spekulacje zostawiam wam, czytelnicy, do rozważania w komentarzach. Z mojej strony mogę zapewnić, iż news będzie stale aktualizowany, jeżeli tylko pojawią się nowe wiadomości na temat owego wczorajszego fatalnego wypadku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz