Wygrał kwalifikacje z dużą przewagą, prowadził praktycznie od startu do mety i nie popełniał błędów. Oto krótki opis to, co wyprawiał od soboty Lewis Hamilton. Brytyjczyk wygrał wyścig o GP Węgier, lecz nie z dużą przewagą. Tuż za nim na metę wpadł Kimi Raikkonen, a za Raikkonenem wpadł Grosjean.
Na starcie szalał Sebastian Vettel. Miotał się od lewej do prawej strony chcąc za wszelką cenę wyprzedzić Grosjeana. Francuz jednak zachował zimną krew i spokojnie w ramach przepisów wypchnął Vettela lekko poza tor. Natychmiast wykorzystał to Jenson Button, który wyprzedził Niemca. Fernando Alonso połknął na starcie Raikkonena, a Mark Webber startujący z jedenastej pozycji na twardych oponach awansował o cztery pozycje do góry.
Już tutaj zaczęły się kalkulacje związane z oponami. Mercedes zdecydował się ściągnąć do alei serwisowej na wymianę kół Schumachera już na pierwszym okrążeniu, lecz Niemiec popełnił błąd i przekroczył prędkość w alei, co zaowocowało karą przejazdu przez Pit Lane dla siedmiokrotnego mistrza świata.
Z czołówki jako pierwszy do boksów zjechał Button, na 16. okrążeniu. W przeciągu następnych kilku okrążeń zjeżdżali praktycznie wszyscy. Najlepiej na tej zmianie opon wyszedł Kimi Raikkonen, który po Pit Stopie wyprzedził Fernando Alonso.
Ciekawie wyglądały taktyczne rozwiązania oponiarskie w niektórych zespołach. McLareny założyły twardą mieszankę, Lotusy znowu miękką, a do Lotusów przyłączył się także Sebastian Vettel. Romain Grosjean próbował wykorzystać atut miękkiej mieszanki i chciał wyprzedzić Hamiltona, lecz za każdym razem gdy zbliżał się do kierowcy McLarena to popełniał błędy i znowu lądował ponad trzy sekundy za Brytyjczykiem. Podobna sytuacja była pomiędzy Vettelem a Buttonem. Walka tych kierowców potwierdziła, że na Hungaroringu praktycznie nie da się wyprzedzać.
Button mimo twardej mieszanki już na 35. okrążeniu pojawił się w boksie. Jego taktyka legła w gruzach wtedy, gdy Button wyjechał za Senną i w ogóle nie mógł go wyprzedzić. Wykorzystał to Sebastian Vettel, który po swojej zmianie kół wyjechał przed kierowcą McLarena.
Siedem okrążeń później znowu Buttona ujrzeliśmy w boksie, lecz nie tylko jego. Pozostali kierowcy też zjeżdżali na wymianę swoich gum. Nie zjeżdżał tylko Raikkonen i Alonso. Fernando świetnie pracował dla Fina z Lotusa, gdyż blokował dużo szybszych Grosjeana i Vettela, podczas gdy Kimi mógł odjeżdżać.
Kimi Raikkonen po wyjeździe z alei serwisowej był bok w bok z Grosjeanem, lecz bratobójczy pojedynek zakończył się sukcesem Raikkonena, który był już drugi i mógł gonić Hamiltona.
Gdy tylko Raikkonen dogonił Hamiltona to mimo świeżych gum nie mógł znaleźć sposobu na wyprzedzenie kierowcy teamu z Woking. Jak się później okazało tego sposobu nie znalazł aż do końca wyścigu.
Podobna walka działa się za plecami Raikkonena. Vettel chciał wyprzedzić Grosjeana, lecz nie udawało mu się to. Dlatego też zespół zdecydował się go ściągnąć na wymianę opon na miękkie, by ten mógł gonić Grosjeana. Po wyjeździe z alei serwisowej Vettel był nadal na czwartej pozycji, lecz zaciekle atakował go Alonso. Mimo wszystko Fernando nie udało się wyprzedzić Vettela.
Okres jazdy do mety był okresem najszybszych okrążeń w wykonaniu Sebastiana Vettela. Niemiec odrabiał do Grosjeana ponad 2 sekundy na okrążenie, zbliżając się niesamowicie. Jednak brakło kilku okrążeń do wyprzedzenia Francuza.
Teraz kierowcy udają się na blisko pięć tygodni na wakacje, by nieco odpocząć. Najbliższy wyścig 2 Września w Belgii na torze Spa-Franchorchamps. Szkoda, że tak długo musimy czekać na wyścig, lecz kierowcom na pewno należy się odpoczynek. Alonso jedzie na wakacje z niezagrożoną pozycją lidera.
Przez ten okres ponad miesiąca bez Formuły 1 blog nie przestanie istnieć. Nadal będą pojawiać się nowe wpisy, miejmy nadzieję że już nowego redaktora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz