poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Testy w Mugello nadzieją na poprawę?


Po nieudanym początku sezonu dla kilku zespołów(m.in patrz Ferrari) przychodzi nadzieja na poprawę wyników swoich bolidów. Już jutro rozpoczynają się testy na włoskim torze Mugello. Potrwają one trzy dni. Czy te testy we Florencji będą nadzieją dla kilku zespołów na poprawę osiągów?

Ze statystyk wynika, że w ostatnich sześciu latach tylko dwa zespoły testowały swoje bolidy na tym torze. Były to Ferrari i Toro Rosso, dla których Mugello to prawie tor domowy(oba zespoły zarejestrowane są we Włoszech). Jednak w zespole z Feanzy jeździli wtedy Vitantonio Liuzzi i Scott Speed, których już w Formule 1 nie mamy. Oznacza to, że w bolidzie Formuły 1 przyjemność pokonywania okrążeń mieli Michael Schumacher, Felipe Massa i Kimi Raikkonen.
Testy w Mugello mają być doskonałą okazją do zmiany osiągów słabo spisujących się w tym sezonie bolidów. Na największą poprawę liczy chyba Ferrari, którego bolid F2012 jest wielkim niewypałem. Przy okazji zmiany osiągów swoją formę chciałby podnieść Felipe Massa, który miał przyjemność, jak wcześniej wspomniałem, jeździć już na tym torze. Z pewnością testy te to dla Ferrari krok w przód.
Zespoły z końca stawki też liczą na poprawę swych osiągów. Szczerze myślałem, że będzie to doskonała okazja dla HRT by przetestować swój bolid i wyeliminować słabe cechy tego bolidu. Jednak jak wszyscy wiemy hiszpański zespół nie pojawi się na testach we Włoszech z powodu rzekomej przeprowadzki swojej siedzimy. Jak można marnować taką okazję dla przeprowadzki?
Testy w Mugello to doskonała okazja dla kierowców testowych. Ci kierowcy będą mogli wreszcie przejechać się z jakimiś efektami dla zespołu bolidem swojego teamu. Wśród testerów od jutra na torze zobaczymy: Garry Paffetta, Olivera Turveya(obaj McLaren), Jerome'a D'Ambrosio(Lotus), Julesa Bianchi(Force India), Vallteri Bottasa(Williams) i Rodolfo Gonzaleza(Caterham).
Co uświadomią m.in. nam, kibicom poszczególne zespoły na testach we Florencji? Poczekamy, zobaczymy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz